Tu i Teraz Bądź. Jon Kabat-Zinn profesor medycyny i nauczyciel medytacji

Uważność to nie jest coś, co się robi. To bycie w kontakcie ze sobą i ze światem. Aż trudno uwierzyć, ale badania dowodzą, że to najlepszy sposób na stres, zmęczenie i złe samopoczucie, a więc na zdrowie. Świadoma uwaga jest potężną siłą, którą dysponujemy wszyscy. Jesteśmy wolni, jednak nie poprzez ucieczkę, ale poprzez akceptowanie życia z chwili na chwilę – mówi Jon Kabat-Zinn, profesor medycyny i nauczyciel medytacji

JKZ-490x350Kiedy zaczynamy praktykować uważność, dokonujemy szokującego odkrycia: nasze umysły żyją własnym życiem, nieustannie produkują myśli, osądy i opinie, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. To nieprzyjemne przebudzenie jest ważne dla każdego z nas – mówi Jon Kabat-Zinn, znany na świecie specjalista od uważności, profesor medycyny na Uniwersytecie Massachusetts, gdzie od 30 lat prowadzi Klinikę Redukcji Stresu. Kabat-Zinn jest niewysokim, pełnym życia mężczyzną po sześćdziesiątce. W czerwcu razem z żoną Mylą po raz pierwszy gościł w Polsce. Spotkał się z lekarzami, terapeutami, studentami psychologii, rodzicami, którym zaprezentował badania wskazujące na uzdrawiający wpływ medytacji i uważności na zdrowie (medytacja i medycyna mają ten sam źródłosłów), ponieważ redukują stres i napięcie, które są źródłem bólu oraz cierpienia ciała i duszy.

Kabat-Zinn trafia ze swoimi programami do środowisk, w których – jak twierdzi – jest najwięcej cierpienia: do szpitali, szkół, do polityków i korporacji. Swoim pacjentom proponuje ośmiotygodniowy program intensywnych ćwiczeń w otwieraniu się i słuchaniu, które są właściwe praktyce uważności. Uważność definiuje jako szczególny rodzaj uwagi świadomej, skierowanej na obecną chwilę i nieosądzającej, która prowadzi do akceptowania tego, co jest. Przez lata praktyki obserwuje, jak istotne zmiany zachodzą w umysłach i ciałach ludzi, gdy zaprzestają ciągłych prób rozwiązania bolesnych problemów i podejmują praktykę uważności. To niesłychane dla nas, ludzi Zachodu, którzy nieustannie osiągamy jakieś cele i wierzymy, że poprawę jakości życia może przynieść jedynie zmiana sytuacji, w której jesteśmy.

– Próba „naprawienia” siebie jedynie pogłębia naszą niedolę. Gonimy za „jeszcze lepszym” doświadczeniem. Tymczasem cały potencjał pełni znajduje się w chwili obecnej – mówi profesor Kabat-Zinn. Rozmawiamy o dobrodziejstwach przeżywania tej właśnie chwili i akceptowania wszystkiego.

mainguymeditating– W lesie jestem spokojna i uważna. Drzewa nie żądają spłaty wciąż zmieniających się rat kredytowych, trawa nie ma oczekiwań ani pretensji, cichutko sobie rośnie, biedronki nic nie wiedzą o zadaniach i terminach. Ptaki lekko i radośnie krzątają się po gałęziach, chmury leniwie płyną przez niebo. Ciało bez trudu dostraja się do tego błogostanu. Wystarczy jednak pojechać do centrum miasta… Panie profesorze, jak żyć uważnie w tym świecie – chaotycznym i wymagającym ponad miarę wytrzymałości?

– Nie proponuję przeprowadzki na bajeczną wysepkę na Pacyfiku ani wstąpienia do zakonu, ani porzucenia rodziny czy pracy, by doświadczać kosmicznego spokoju. Pomówmy o realnym świecie, o tym, jakie mamy relacje z tym, co dzieje się z chwili na chwilę. Im więcej stresu doświadczamy, tym ważniejsza staje się praktyka uważności. Jeśli myślimy: „Och, gdyby nie dzieci, gdyby nie praca…”, to już stwarzamy romantyczną idealizację. Uważność to bycie na sto procent z dziećmi, które się drą i biją, bycie na sto procent w pracy, w której panuje totalny chaos. Uważność to odnajdywanie porządku pośród chaosu – porządku we własnym umyśle, sercu i ciele, obejmowanie świadomością i uwagą wszystkiego, co się wydarzyło. Nie ma niczego w naszym życiu, co nie mogłoby stanowić pola dla praktyki uważności. Od lat prowadzę klinikę stresu w bardzo dużej instytucji medycznej, co w niczym nie przypomina siedzenia w jaskini w Himalajach. Problemem nie są presja czy chaos, lecz nasza relacja z presją i chaosem. Spróbujmy zresztą posiedzieć w jaskini – szybko okaże się, że jedzenie nie takie, kapie na głowę, a cisza jest ogłuszająca.

– Na jednym z pana wykładów uczestnik zdenerwował się, że nie wszyscy wyłączyli telefony komórkowe, które dzwoniły i przeszkadzały. A uważność to przede wszystkim nieocenianie. Jak nie oceniać? Oceniamy. Denerwujemy się.
– Rozłóżmy to na czynniki pierwsze. Prowadzę wykład, dzwonią komórki, a ktoś reaguje na to gniewem i złością. Żeby tak zareagować, trzeba mieć w głowie pogląd: „Skoro ludzie przyszli na wykład, powinni wyłączyć komórki”. No więc dzwoni komórka. „Co jest z tymi ludźmi?!”. Dźwięk wybrzmiał, ale irytacja zostaje. Teraz ją osądzamy: „Nie powinnam czuć złości! Powinnam być spokojna i szczęśliwa!”. Życie toczy się dalej, upływają kolejne chwile, ale już nie mamy z nimi kontaktu…

91461764-665x309– Przyczepiamy się do złości.
– I tracimy życie, bezcenne chwile. To nie znaczy, że uważny człowiek nigdy nie odczuwa złości czy irytacji; że jest cały czas łagodny i wyrozumiały. Ale gdy pojawia się złość, próbuje odczuć ją w ciele i powitać: „Aha, to jest złość, tak to odczuwam”. Możemy obserwować, jak rodzi się złość, skąd się bierze, i wejść w intymny kontakt z tym doświadczeniem, objąć złość życzliwą świadomością, jakby była małym dzieckiem; wziąć w ramiona, ukołysać. Możemy obserwować, jak myśli i odczucia pojawiają się i przemijają. Gdy to widzimy, gdy umiemy nie przywiązywać się do nich, wtedy znikają niczym bańki mydlane, pyk! Nie powiemy już: „Ta osoba mnie rozzłościła”. Powiemy: „Zadzwonił telefon i się rozzłościłam”. Świadomość, która obejmuje wszystko, jest hojna. Wyobraźmy sobie taką sytuację: siedzimy w restauracji, w której się nie pali, a ktoś obok zapalił papierosa. Jak zareaguje, gdy podejdziemy do niego ze złością czy irytacją? A jak, gdy zwrócimy mu uwagę z otwartością, ze świadomością obejmującą całość? Jeśli mimo naszej uważności odpowie ze złością, ta złość nas nie dotknie. Świadomość to potężna siła.

– Obserwowanie myśli i uczuć, obejmowanie ich świadomością kojarzą się z postawą chłodną i zdystansowaną, bardziej z pracą głowy niż serca. Jak żyć z pasją? Jak podtrzymywać wewnętrzny ogień? Co na to uważność?
– Pasja życia to pasja przeżywania każdej chwili tak, żeby nie uronić niczego. Skąd bierze się taka motywacja? Z miłości do siebie. Z miłości do swojego życia: na ile chcemy je w pełni przeżywać? Im więcej chwil uchwycimy świadomością na bieżąco, tym będzie ono bogatsze, pełniejsze i szczęśliwsze. Gdy uczymy się uważności, nasza świadomość pomału zaczyna nasycać się współczującą życzliwością, łagodnością i cierpliwością, równowagą. To są cechy serca i wszyscy je posiadamy. Swoich pacjentów pytam o to, kiedy ostatni raz dziękowali swoim stopom, że ich niosą, wątrobie, sercu, płucom? Serce od narodzin aż do śmierci, dzień po dniu bije w klatce piersiowej, nie mówi: mam depresję, chyba przestanę sobie bić na trochę. A mózg? Może rozwijać się i zmieniać przez cały okres naszego życia. Absolutny cud. Widzenie, jak jesteśmy zachwycający i piękni, to jak powrót do domu. Patrzymy na siebie w lustrze. Dlaczego siebie nie kochać bez względu na wiek? Możemy cieszyć się tym, co mamy teraz; przecież i tak wkrótce umrzemy. Dlaczego nie cieszyć się porannym przebudzeniem? Albo pięknem nieba, szumem drzew, ciepłem słońca? Świat cały czas do nas przemawia. Już jesteśmy bogaci. W tej chwili. Nie musimy czekać, aż coś się zdarzy.

465044621_1280x720– Uważność to świadomość, że w tej chwili nie ma niczego do zrobienia, niczego do osiągnięcia. A przecież życie wydaje się takie pasjonujące właśnie dlatego, że możemy osiągać cele.
– Dlaczego więc tylu ludzi u kresu życia czuje, że tak naprawdę nie żyli? Nie żyli swoim życiem. Nie byli obecni w życiu chwila po chwili. Nie byli w swoich ciałach. Nie znali osoby, z którą żyli, bo poznanie kogoś jest jak odkrywanie galaktyki w jej złożoności i pięknie. Mieli dzieci, ale nie wiedzieli, kim one są. Możemy zjeść śniadanie i nie poczuć jego smaku. Umysł nieustannie planuje albo martwi się, co zabiera mnóstwo naszej energii. Ważne, żeby trochę zaplanować, ale jeśli planujemy bez przerwy, to rodzi problemy. Trudno przewidzieć, co nastąpi, na wszelki wypadek więc martwimy się o wszystko. Kłopot w tym, że niemal przez cały czas chcemy, by sprawy miały się inaczej. W tygodniu czekamy na weekend, cały rok marzymy o wakacjach. Jak wyglądają zebrania w pracy? Ludzie umysłami błądzą gdzieś indziej, nudzą się, są zirytowani, nie dostrzegają, co naprawdę się dzieje. Tkwimy we własnych wyobrażeniach, jak powinno być, jacy powinniśmy być, jak wyglądać, jak się zachowywać. Mamy fantazje, by być kimś innym; być jak Britney Spears czy Brad Pitt. A oni nie różnią się od nas, mają tylko więcej problemów, bo są sławni. Naprawdę żyć to cieszyć się sobą przez 24 godziny przez siedem dni w tygodniu, zaprzyjaźnić się z chwilą obecną.

Jon Kabat-Zinn z żoną Mylą przyjechali do Polski na zaproszenie Polskiego Towarzystwa Mindfulness (www.mindfulness.com.pl)

źródło: http://zwierciadlo.pl/psychologia

Lęk dziedziczymy po… rodzicach lub dziadkach

Po przodkach dziedziczymy nie tylko kolor oczu czy skłonność do niektórych chorób. Jak dowodzą najnowsze badania – mogą nam oni przekazać także lęki po traumatycznych przeżyciach.

lek_czy_strachKilkudniowym owcom niekiedy obcina się ogony. Często bez znieczulenia. Wspomnienie tego przykrego wydarzenia odciska piętno na całym życiu zwierząt, ale co gorsza, wpływa również na zachowanie ich potomstwa. Dzieci samic brutalnie potraktowanych przez weterynarzy są mniej wrażliwe na ból niż pozostałe owce – ustalili uczeni z brytyjskiego University of Bristol. Ich praca ukazała się przed kilkoma dniami w cenionym czasopiśmie naukowym „Biology Letters”.

Z badań wynika, że pamięć przykrych doświadczeń może być przekazywana z pokolenia na pokolenie. Brzmi nieprawdopodobnie. Od lat przecież wiadomo, że po przodkach można dziedziczyć wygląd, podatność na choroby, a nawet talenty czy zdolności, ale jak to możliwe, by rodzice przekazywali dzieciom także wspomnienia o traumatycznych przeżyciach.

A jednak coś jest na rzeczy.

Opublikowane właśnie badanie nie jest jedynym, które pokazuje, że również niektóre emocje mogą być dziedziczone. Tyle tylko, że nie da się tego wytłumaczyć za pomocą praw genetyki, bo geny nie biorą w tym udziału. Naukowcy są już jednak na tropie rozszyfrowania mechanizmu.

Drugi kod informacji

lek-uogolnionyNadzieje na rozwiązanie zagadki pojawiły się na początku naszego wieku, kiedy naukowcy rozszyfrowali ludzki genom. Wtedy też zaczęli dokładnie badać to, co znajduje się w jądrze komórki.

Odkryli, że nić DNA wcale nie jest splątana w przypadkowy sposób – jak przypuszczano – lecz starannie upakowana i podtrzymywana przez białka, pomiędzy którymi znajdują się różne związki chemiczne. Uznali, że to otoczenie nici DNA musi również wpływać na rozwój, dziedziczenie i powstawanie chorób. Dlaczego jednak natura zapisała ważne dla organizmu informacje na dwa sposoby – w DNA i wokół niego?

Zapewne po to, by organizm mógł się szybko dostosować do zmian środowiska, a nie musiał korzystać z niezwykle powolnej metody, jaką są mutacje w genach. Tyle teoria.

Fotolia_27745955_Subscription_LPierwsze duże badanie, które wskazywało, że możliwe jest istnienie takiego mechanizmu dziedziczenia, rozpoczął jeszcze w latach 80. XX wieku, a zakończył w roku 2002 dr Lars Bygren z Instytutu Karolinska w Sztokholmie. Uczony próbował wyjaśnić, dlaczego jedni ludzie tyją, choć stosunkowo niewiele jedzą, a inni mogą bezkarnie opychać się łakociami i pozostają szczupli. W tym celu przeanalizował zwyczaje żywieniowe mieszkańców jednej z gmin w północnej Szwecji.

Przyjrzał się też zapisom archiwalnym, które zawierały informacje o plonach i cenach żywności w tej części Szwecji w ciągu ostatnich stu lat. Na tej podstawie ustalił, jak się odżywiali, zwłaszcza w czasach dzieciństwa i dojrzewania, dawni mieszkańcy tego rejonu. Zajrzał też do historycznych rejestrów zmarłych, które zawierały informacje nie tylko o przyczynach śmierci, ale także o przebytych chorobach. W ten sposób prześledził losy poszczególnych rodzin. Otrzymał wyniki, które zaskoczyły świat naukowy.

1314198167_by_STALKERlc_600Okazało się, że jeśli dziadkowie ze strony ojca w dzieciństwie się przejadali, ich wnuki częściej niż rówieśnicy zapadały na choroby serca i cukrzycę, a także miewały udary mózgu. Z tego powodu średnio umierały 32 lata wcześniej niż potomkowie rodzin, w których jadało się bardzo skromnie lub wręcz nie dojadało. Natomiast ci ostatni, którzy liczyli każdą kromkę chleba, nie tylko żyli dłużej, ale też długo cieszyli się zdrowiem i dobrą kondycją.

Podobną zależność odkryto także po linii żeńskiej – najdłużej żyły te wnuki, których babcie przyszły na świat w czasie nieurodzaju, kiedy jedzenia brakowało.

Jednocześnie dr Bygren ustalił, że skłonni do tycia mieszkańcy szwedzkiej prowincji nie mają żadnych mutacji w genach, które mogłyby odpowiadać za tę przypadłość czy choroby związane z otyłością, takie jak cukrzyca i schorzenia układu krążenia. Wniosek mógł być tylko jeden: istnieje inny sposób przekazywania informacji następnym pokoleniom niż za pomocą genów.

Z matki na dziecko

Skoro zatem po dziadkach możemy odziedziczyć lepszą lub gorszą kondycję zdrowotną, to może również przekazują nam oni swoje emocje. By to wyjaśnić, naukowcy zaczęli się przyglądać temu, co dzieje się z ludźmi w czasie życia płodowego. Okazało się, że jeśli przyszłe mamy przeżywają niezwykle intensywne chwile grozy, pozostawia to ślad w umysłach ich dzieci.

Taką zależność wykazali kanadyjscy naukowcy. Badane przez nich kobiety w ciąży doświadczyły katastrofalnej nawałnicy śnieżnej, jaka w 1998 roku nawiedziła północną Kanadę. Przyszłe mamy nie miały wtedy w domach prądu przez ponad miesiąc i były całkowicie odcięte od świata. Przeżycia tych dni tak silnie odbiły się na zdrowiu ich dzieci, że rozwijały się one gorzej – zarówno fizycznie, jak i umysłowo – niż potomstwo pozostałych mam.

1369117048_szbrko_600Zdrowie psychiczne dziecka zależy jednak także od tego, w jakim nastroju jest matka podczas stosunku – przekonywał dr Alberto Halabe Bucay ze szpitala w San Luis Potosí w Meksyku. W roku 2009 przedstawił hipotezę, która zakłada, że za odczuwanie zadowolenia lub skłonność do depresji odpowiadają hormony wytwarzane przez matkę już w chwili zapłodnienia.

Szczególnie istotną rolę odgrywają endorfiny, zwane hormonami szczęścia, które mogą wpływać na plemniki i komórkę jajową, modyfikując zawarte w nich informacje genetyczne. Jeśli zatem w chwili zapłodnienia matka jest szczęśliwa i jej organizm wydziela dużo endorfin, to urodzone dziecko będzie optymistą. Gdy zaś rodzicielka produkuje niewiele hormonów szczęścia, potomek może mieć skłonności depresyjne. Nie wiadomo jednak, czy dr Bucay ma rację. Żadnych badań ani on, ani nikt z jego kolegów do dziś nie przeprowadził.

źródło: newsweek.pl, forum.e-masaz.pl

Czosnek – tybetański przepis. Tombak

Tybetański Eliksir Młodości. Nalewka czosnkowa. 
Potrzeba:
350 gramów świeżego czosnku, 200 ml czystego spirytusu
Główka czosnku to ok. 50 gram

czosnek-glowka-50gCzosnek obieramy i przeciskamy przez praskę prosto do większego słoika z zakrętką i zalewamy 200 ml spirytusem. Zakręcamy i przenosimy w ciemne i zimne miejsce ale nie do lodówki. Po 10 dniach nalewkę przecedzamy na gazie, przelewamy do ciemnego naczynia szklanego i odstawiamy z powrotem w ciemne miejsce na kolejne 4 dni. Nalewka jest gotowa.

czosnek_nalewkaZ każdym posiłkiem zwiększamy ilość nalewki o jedną kroplę. Czyli:
1) Pierwszy dzień na śniadanie zażywamy 1 kroplę nalewki, na obiad 2 krople i na kolację 3 krople.
2) Drugi dzień na śniadanie zażywamy 4 krople, na obiad 5 i na kolację 6.
3) Trzeci dzień na śniadanie 7 kropel itd.
4) Czwarty dzień: 10, 11, 12
5) Piąty dzień: 13, 14, 15
6) Szósty dzień – na śniadanie po 15 kropli. I zmniejszamy o jedną, czyli na obiad 14 kropli, na kolację 13 kropli.
7) Siódmy dzień: 12, 11, 10 itd.
8) Dziesiąty dzień: 3, 2, 1
9) Od jedenastego dnia po 25 kropli, 3 razy dziennie. Aż nalewka czosnkowa w buteleczce się skończy.

garlic-618400_1280-1080x675Nalewkę przyjmujemy z 50 ml jogurtu lub kefiru (kwaśny produkt mleczny) w temperaturze pokojowej.

Kurację można przeprowadzać raz do roku.

Właściwości nalewki czosnkowej:

– oczyszcza organizm z odkładającego się tłuszczu,
– oczyszcza naczynia krwionośne,
– zapobiega zawałowi serca i miażdżycy,
– pobudza apetyt,
– szybko reguluje przemianę materii,
– zapobiega tworzeniu się nowotworów,
– zapobiega zawałowi mózgu,
– zapobiega wrzodom w układzie pokarmowym,
– poprawia wzrok,
– poprawia odporność organizmu,
– ma właściwości moczopędne,
– posiada właściwości wykrztuśne,
– uśmierza ból,
– odmładza organizm.

Inne przepisy czosnkowe: 

nalewka_czosnkowa_anny_popup_watermark

1) Przepis pierwszy.

2 szklanki wody,
¾ szklanki miodu,
50g ząbków czosnku,
1 łyżka octu.

Obierz ząbki czosnku i sprasuj je. Włóż do wyparzonego słoika. Zalej gorącą wodą. Trzymaj przez noc w lodówce. Następnego dnia odsącz. Dodaj do wody ocet i miód. Wymieszaj dokładnie. Włóż do lodówki. Bierz po 1 łyżce trzy razy dziennie.

2) Przepis drugi.

3 główki czosnku,
2 szklanki wody,
1 szklanka octu jabłkowego,
¼ szklanki miodu.

Czosnek i wodę wymieszaj i podgrzewaj do momentu, aż woda w połowie wyparuje, a czosnek będzie miękki. Wyjmij czosnek i włóż go do wyparzonego słoika. Do wody z czosnku dodaj miód i ocet jabłkowy. Gotuj, aż wszystko uzyska konsystencję syropu. Zalej tym czosnek. Zakręć słoik i włóż na noc do lodówki. Przechowuj w lodówce. Bierz po 1 łyżeczce dziennie.

3) Przepis trzeci.

4 główki czosnku,
950ml octu jabłkowego.

nalewka_czosnkowa_bgObierz czosnek i sprasuj go. Włóż do wyparzonego słoika. Zalej octem jabłkowym. Zakręć. Włóż do lodówki. Potrząsaj raz dziennie słoikiem. Przyjmuj 1 łyżeczkę do 3 razy dziennie. Posłodź sobie jeśli chcesz.

4) Przepis czwarty.

225g czosnku (obranego i sprasowanego),
oliwa z oliwek.

Włóż czosnek do wyparzonego słoika. Zalej oliwą. Zakręć i włóż do lodówki. Przyjmuj 1 łyżkę dziennie.

5) Przepis piąty.

0,5kg czosnku (sprasowanego),

ocet jabłkowy,
woda destylowana,
szklanka gliceryny,
szklanka miodu.

Włóż czosnek do wyparzonego 2l słoika. Zmieszaj wodę z octem w proporcjach 1:1. Wypełnij słoik w ¾ jego objętości. Zakręć. Przechowuj w lodówce przez 4 dni. Potrząsaj słoikiem 3 razy dziennie. Po 4 dniach dodaj glicerynę i dokładnie zamieszaj. Odstaw na kolejny dzień. Ponownie potrząś słoikiem 3 razy w tym czasie. Następnego dnia przesącz wszystko przez gęste sitko. Ponownie wlej miksturę do słoika. Dodaj miód. Dobrze zamieszaj. Przechowuj w lodówce.

Nalewka czosnkowo-cytrynowa z miodem

Czosnek, cytryna i miód – samo zdrowie!

Składniki:

images15 ząbków czosnku (oczywiście nie stosujemy chińskiej, przerośniętej podróbki czosnku),
2-3 cytryny,
4-5 łyżek miodu,
2 szklanki przegotowanej ostudzonej wody.
Wykonanie:

Czosnek obieram i kroję wzdłuż na paski. Zalewam wodą, przykrywam i odstawiam do lodówki na 24 godziny.
Następnego dnia przelewam przez sitko. Do wody czosnkowej dodaję sok z cytryn i odstawiam na 12 godzin.
Kolejnego dnia dodaję miód. Gdy się rozpuści, nalewka jest gotowa do spożycia.
Na zdrowie!

Ocet z czosnku

50g czosnku, 100g octu. Dawkowanie: 20-30 kropli 2-3 razy dziennie.

Przeziębienie

– Obrane ząbki czosnku (dorośli 50-60 g, dzieci 1-5 lat – 25 g, 5-15 lat – 40 g) zalać 250 ml wrzącej wody i moczyć przez 12 godzin. Dzieciom do 12 lat podawać po 1 łyżeczce a starszym i dorosłym po 1 łyżce stołowej
– 2-4 ząbki czosnku drobno posiekać lub przecisnąć przez praskę. Zalać szklanką gorącego mleka, dodać 1 łyżeczkę miodu. Pić codziennie przed snem.
Nalewki na czosnku
– 200 g czosnku, 1 l alkoholu 60 proc. – Obrany ze skórki i na 10 dni. Przecedzić. Dawkowanie: 20-30 kropli 2-3 razy dziennie przeciwko nicieniom i innym chorobom wymienionym wyżej.
– 50g zmiażdżonego czosnku zalać 150g koniaku. Odstawić w zamkniętym naczyniu na 14 dni. Po tym czasie przecedzić i pić dwa razy dziennie, dwie godziny po jedzeniu, po 25 kropli w kieliszku, dodając nieco przegotowanego mleka. Nalewka ma zastosowanie przy nadciśnieniu tętniczym i podwyższonym cholesterolu.

Czosnek na bezsenność

25 kropli nalewki czosnkowej rozpuścić w szklance letniej wody, dodać pół łyżeczki miodu i wypić przed snem.

Czosnek na pasożyty jelitowe

– Codziennie na czczo pół godziny przed posiłkiem należy wypić filiżankę mleka zagotowanego z kilkoma drobno pokrajanymi ząbkami czosnku. Kuracja trwa 14 dni.
– Dorośli 15-20 kropli nalewki na alkoholu rozcieńczonej wodą 3 razy dziennie.
– 3-4 ząbki czosnku gotować 20 minut w 0,25 l wody lub mleka. Pić 2 razy dziennie po szklance przez 3-4 dni. Po miesiącu powtórzyć kurację.
– 3-4 ząbki czosnku zalać filiżanką gorącej wody lub mleka. Moczyć przez noc. Wypić nazajutrz na czczo. Stosować przez 3 tygodnie.
– Owsiki I – Rozetrzeć 5-8 ząbków czosnku, zalać szklanką wody o temperaturze pokojowej, wstrząsnąć i przecedzić. Używać do lewatyw.
– Owsiki II – 1 główkę czosnku oczyścić i posiekać, zaparzyć 1 l wody lub mleka i po ostudzeniu (najlepiej letni) wykorzystać do lewatywy. Zaleca się również jadanie dużej ilości czosnku.
zupa-czosnkowa1Zupa z czosnku przy podwyższonym ciśnieniu

5-6 ząbków czosnku, trochę oliwy z oliwek, 1,5 l mleka, 2 żółtka, sól, pieprz. Po zagotowaniu należy zmniejszyć ogień i mieszając dodać żółtka. Posolić i popieprzyć do smaku. Podawać z grzankami z chleba.

Czosnek na podwyższone ciśnienie

1 główka czosnku 1/2 l wody, 3 cytryny. Gotować czosnek z wodą przez 10 minut. Ostudzić, przecedzić. Wlać płyn do butelki i dodać sok z cytryn. Pic codziennie po kieliszku na czczo.

Czosnek wywodzi się z Azji Środkowej i właśnie stamtąd został rozprzestrzeniony na inne kontynenty.

Allicyna – najważniejszą substancją aktywną, która jest obecna w czosnku jest. Powstaje ona w tylko w jeden sposób, a mianowicie po uszkodzeniu tkanki czosnku. Mówiąc innymi słowy wystarczy rozgnieść, pokroić, bądź rozgryźć ząbek czosnku, żeby uwolnić tą substancję. Pełni funkcję bakteriobójczą. Dzięki temu zwalcza różnego rodzaju wirusy. Posiada podobne właściwości do antybiotyku. Warto go spożywać w trakcie przeziębienia, bądź grypy.

Kolejną ważną „czosnkową” substancją jest grupa związków należących do siarczków, z ang. diallyl sulphides. Przeciwdziała nowotworom jelita grubego. Również dzięki niej poziom złego cholesterolu w naszym organizmie się zmniejsza. Jest to bardzo ważne, szczególnie dla osób mających problemy z nadwagą.

Czosnek warto spożywać po kuracjach antybiotykowych. Odbudowuje on zniszczoną florę bakteryjną, a tym samym regeneruje nasz organizm. Atakuje on również różnego rodzaju drożdżaki. Dzięki temu zapobiega rozwojowi różnego rodzaju grzybic i pleśniawek. Spożywanie czosnku jest zalecane dzieciom, które mają problemy z chorobami pasożytniczymi, np. owsikami.

Czosnek zbawiennie wpływa również na osoby mające problemy z utrzymaniem prawidłowego poziomu cukru we krwi. Szczególnie polecany jest diabetykom oraz osobom cierpiącym na nadwagę, bądź otyłość. Czosnek skutecznie obniża poziom cukru we krwi oraz działa uodparniająco.

Roślina ta ma również zastosowanie przy problemach trawiennych, np. wzdęciach, czy zgadze. Substancje, które są zawarte w czosnku, usprawniają trawienie, a tym samym ułatwiają wydalanie gazów. Dobrze jest dodawać czosnek do obfitych posiłków.

Olejek-czosnkowyOlej czosnkowy przy miażdżycy

Zgnieść ząbki ze średniej wielkości główki czosnku, zalać szklanką nie rafinowanego oleju słonecznikowego i odstawić do lodówki na 24 godziny. Łyżeczkę otrzymanej mikstury zmieszać z łyżeczką soku z cytryny. Zażywać 3 razy dziennie przed jedzeniem przez 2-3 miesiące

Jak zneutralizować jego zapach? Aby zlikwidować ostry zapach czosnku należy zjeść natkę pietruszki ,jabłko  suszony lub świeży tymianek, oregano lub bazylię.

Przeciwwskazania.
garlic-jelly-sl-257767-lCzosnek mogą jeść zarówno dorośli, jak i dzieci, jednakże nie w nadmiernej ilości. Wtedy efekt może być odwrotny do oczekiwanego. Czosnku powinny unikać kobiety w ciąży. Ostrożnie powinny podchodzić do niego osoby przyjmujące insulinę.

Należy go zmiażdżyć i odstawić na ok. 10 minut. Po upływie tego czasu nastąpi odpowiedni wzrost stężenia tej substancji i wtedy można wziąć się za jedzenie lub szybkie (najwyżej 5-minutowe) gotowanie czosnku. Długotrwała obróbka termiczna pozbawia go właściwości bakteriobójczych, nie pozbawia go jednak działania antyutleniającego i grzybobójczego.

Czosnek jest także wyjątkowo niskokaloryczny. W 100 gramach zawiera 146 kcal, dla porównania jedna duża główka czosnku waży ok. 50 gram.

Na podstawie m.in. : http://tipy.interia.pl/

Odmiany:
Powszechne jest zjawisko sprzdaży czosnku egipskiego jako polski już w marcu, kiedy zbiory polskiego zaczynają się latem. W sezonie wiosennym 60% dostępnego czosnku „ polskiego„ jest z importu.

„ China Purple” powrzechnie uprawiany w Europie
– czosnek polski odmiana Harnaś
– czosnek hiszpański
obecny na naszym rynku (ten z certyfikowanych upraw) posiada świadectwa badań na obecność
pestycydów, azotanów i metali ciężkich.
– czosnek Las Pedroneras Morado (chyba jako jedyny ma wszystkie wymagane certyfikaty)